Następnego dnia Beata Kozidrak w towarzystwie córki i adwokata stawiła się komendzie, gdzie przyznała się do zarzucanych jej czynów, lecz odmówiła składania zeznań. Liderka zespołu
Beata Kozidrak została zatrzymana 1 września przez policję. Wokalistka, która pędziła przez skrzyżowanie ulic Batorego i Al. Niepodległości w Warszawie, była wtedy pod wpływem alkoholu.
Ukochany Kozidrak na co dzień realizuje się jednak, jako technik elektroradiolog na oddziale stomatologii w jednej z największych klinik w kraju. Póki co Beata Kozidrak nie pokazuje się publicznie ze swoim partnerem, a także na jej social mediach nie znajdziemy ich wspólnych zdjęć. Myślicie, że po zaręczynach to się zmieni?
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Zaniepokojeni kierowcy zablokowali auto, które poruszało się zygzakiem i odbijało się od krawężników, a nawet wjeżdżało na chodnik. Szybko okazało się, że za kierownicą siedzi Beata Kozidrak. Na miejscu pojawiła się policja, która ostatecznie puściła wolno znaną 61-latkę. Funkcjonariusze przekazali auto osobie, którą wskazała piosenkarka. Dopiero następnego dnia Beata Kozidrak w towarzystwie córki i prawnika pojawiła się na komendzie celem złożenia zeznań. Jak relacjonowały media, wizyta na komisariacie była niesamowicie krótka i trwała zaledwie kilka minut. Beata Kozidrak przyznała się do zarzucanych jej czynów i odmówiła składania zeznań. Dlaczego Beata Kozidrak nie trafiła na izbę wytrzeźwień? Znamy stanowisko policji Pijacki rajd Kozidrak odbił się szerokim echem w mediach. Dziennikarze Faktu skontaktowali się z rzecznikiem mokotowskiej policji, podkom. Robertem Koniuszym. Podczas wywiadu padło pytanie o to, czemu Beata Kozidrak, która wydmuchała aż dwa promile, nie trafiła na izbę wytrzeźwień. Funkcjonariusz zapewniał, że Beata Kozidrak nie mogła liczyć na specjalne traktowanie, a policjanci traktowali ją, jak każdą inną "kobietę, która w stanie nietrzeźwości prowadziła auto". - Pani Beata nie różni się od zwykłego Kowalskiego sprzedającego pączki na rogu - przekonuje podkom. Koniuszy w rozmowie z tabloidem. Funkcjonariusz wyjaśnia, że zgodnie z procedurami Beata Kozidrak nie kwalifikowała się do przewiezienia na izbę wytrzeźwień. Piosenkarka miała przy sobie dokumenty potwierdzające jej tożsamość i nie istniało ryzyko, że ucieknie i nie złoży wyjaśnień na komisariacie. - Do izby przewozi się osobę, którą zabiera się z parku, która pozostawiona stwarza zagrożenie dla swojego życia i zdrowia, bądź zdrowia innych. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z kierowcą znanym, posiadającym adres zamieszkania, z dowodem osobistym. Nie było żadnych przesłanek, które by wskazywały, że nie przyjdzie złożyć wyjaśnień, ucieknie czy zatrze ślady - tłumaczy Koniuszy. Rzecznik mokotowskiej policji poinformował także, że po całym zdarzeniu Beata Kozidrak trafiła na komendę, gdzie przebywała na czas niezbędnych formalności i procedur. Po raz drugi zbadano ją alkomatem. Zapewnił, że piosenkarka nie uniknie odpowiedzialności karnej. - To przestępstwo zagrożone jest karą do dwóch lat więzienia. Już zabrano jej prawo jazdy i odpowie przed sądem (...). Spotkała ją ogromna społeczna krytyka, dla takiej osoby to już kara (...). Podejrzewam, że przez wiele lat pani Beata nie usiądzie za kierownicą - poinformował Koniuszy. A wy jak oceniacie tę sytuację? Czy uważacie, że funkcjonariusze powinni przewieźć Kozidrak na izbę wytrzeźwień? Zapraszamy do głosowania niżej. Zobaczcie też fotki, jak Beata Kozidrak kupuje alkohol i do sklepowego wózka wkłada spooore zapasy! NIE PRZEGAP: Małgorzata Rozenek ma KRZYWE nogi?! Na widok tych zdjęć padniecie! Sonda Czy policjanci powinni przewieźć Kozidrak na izbę wytrzeźwień?
Autorka hitów „Szklanka wody” czy „Józek, nie daruję ci tej nocy” zdradziła, że ma słabość do butów. Jej dwie garderoby pękają w szwach, że nie jest nawet w stanie policzyć, ile ma przyznać, że garderoby gwiazdy są imponujące. Jedna z nich ma aż 16 mkw. i wygląda jak ekskluzywny butik. Każda ściana zabudowana jest ogromnymi szafami na stroje sceniczne i szafkami na buty, których wokalistka posiada kilkaset par! Artystka przyznała, że oswoiła się z myślą, że żyje na świeczniku, dlatego nawet po zwykłe zakupy stara się chodzić wystylizowana, bo nie wiadomo, kiedy kto zrobi jej jest w kraju. – Przecież nie wyjdę w byle jakich klapkach do sklepu, a przecież też robię zakupy i lubię robić zakupy, dotykać tego, co chcę kupić. Zresztą nie chcę się odgradzać od ludzi, chociaż wiem, że w różnych okolicznościach mogą mi robić zdjęcia, niekoniecznie fajne – stwierdziła Beata. W NASZEJ GALERII ZOBACZYCIE KOLEKCJĘ BUTÓW BEATY KOZIDRAK:
Redakcja Fakt poinformowała dzisiaj rano o niepokojącym zdarzeniu. Jeden z czytelników miał przekazać wiadomość, jakoby 1 września doszło w Warszawie do zatrzymania z udziałem znanej piosenkarki. Wieczorem policja zatrzymała kierowcę auta marki BMW. Serwis Fakt nieoficjalnie ustalił, że to Beata K. Miała prowadzić pod wpływem alkoholu!Policja zareagowałaDo zdarzenia doszło 1 września, w środę, około godziny 20:05 na skrzyżowaniu ulic Batorego i Al. Niepodległości. Samochód miał przejechać na czerwonym świetle. Policja natychmiast zatrzymała kierowcę. Osoba obserwująca całe zajście z boku widziała, jak kierująca pojazdem jest poddana badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Początkowo stan trzeźwości sprawdzono za pomocą standardowego urządzenia. Następnie procedurę powtórzono na dodatkowym sprzęcie, który został dostarczony przez drugi z relacją świadka, kierującą BMW zabrano na komendę policji. Natomiast po jej samochód zgłosił się znajomy i nim przypuszczeniaFakt nieoficjalnie dowiedział się, że zatrzymaną kobietą ma być znana polska piosenkarka, Beata Kozidrak, wokalistka zespołu Bajm. Gwiazda miała mieć we krwi aż 2 promile alkoholu. W dniu dzisiejszym ma zostać przesłuchana przez funkcjonariuszy. Zapewne usłyszy zarzut prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Za ten występek grozi kara do dwóch lat policji rozmawiał z Polską Agencją Prasową. Powiedział, że policjanci zatrzymali 61-letnią kobietę, która prowadziła auto pod wpływem zostało zabrane prawo jazdy, a samochód został przekazany osobie wskazanej – podkreślił podkomisarz TwitterNieoficjalne informacje mówią o tym, że piosenkarka miała jechać od krawężnika do krawężnika, zygzakiem. Serwis Fakt skontaktował się nawet z Beatą Kozidrak. Jednak ta szybko się rozłączyła. Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco! Obserwuj prowadzenie pod wpływemstan nietrzeźwościBeata KozidrakWarszawa
beata kozidrak stan zdrowia