Sekta: With Svetlana Khodchenkova, Oleg Yudin, Evgeniy Koryakovskiy, Anastasiya Chistyakova. A thrillingly dark Russian drama from Walter Presents. A deadly tug-of-war between ruthless deprogrammers and cult leaders develops when a young girl is kidnapped from a cult.
Jesteście dziwni, to naprawdę sekta. Unikacie tych, co nie są w tej wierze.Macie robione pranie mózgu.
Wielkanoc świadków Jehowy – czy istnieje takie święto? Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie. Świadkowie Jehowy obchodząc Pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa,14 dnia
Vay Tiền Nhanh. Powrót | Dokumenty | Pierwszy stopień do... | Świadectwa | Szukaj pomocy | Uwaga ! Sekta | Joanna Jarzębińska, Marek Szczebiot SEKTY, KULTY CZY NOWE RUCHY RELIGIJNE Kłopoty z definicją Wszyscy zajmujący się zjawiskiem sekt są zgodni co do tego, że stało się ono problemem ogólnoświatowym. O sektach dyskutuje się nie tylko w gronie psychologów czy socjologów, ale również wśród polityków i parlamentarzystów. Jednocześnie samo pojęcie „sekta" wywołuje wielkie emocje. Za użycie tej nazwy w stosunku do jakiejś grupy można zostać pozwanym do sądu i oskarżonym o zniesławienie. Czym więc jest sekta i kiedy użycie tego słowa jest zasadne? Samo pojęcie „sekta" wywodzi się z języka łacińskiego. Znawcy przedmiotu nie są jednak zgodni co do etymologii słowa. Jedni wywodzą rozpatrywane pojęcie od słowa „secare" - odcinać, oddzielać, inni od czasownika „sequor" tj. iść, podążać za kimś. Ojciec Aleksander Posacki nie widzi jednak sprzeczności między tymi dwoma znaczeniami, wyjaśniając, iż „np. jest jakaś grupa i jakaś mniejsza grupa oddziela się (secare), by podążać (sequor) za jakimś mistrzem, guru, przewodnikiem charyzmatycznym, wizjonerem, teologiem, itd." Przez wiele wieków „sekta" była pojęciem neutralnym. Z czasem jednak okazało się, że pewne grupy wykazują skrajne poglądy doktrynalne lub dotyczące kultu. Wówczas zaczął narastać konflikt z Kościołami, systemami państwowymi czy nawet ze społeczeństwem. Spowodowało to, iż sekty zaczęto traktować jako zjawisko negatywne i niepożądane. W związku z tym jeszcze do niedawna katolicy używali słowa sekta również wobec wyznań chrześcijańskich wywodzących się z protestantyzmu. Jednakże już Sobór Watykański II nie użył tego określenia ani razu, wprowadzając termin bracia odłączeni. Terminu sekta nie stosuje się dziś do Kościołów czy wspólnot chrześcijańskich, ani też do wielkich religii niechrześcijańskich. Czym więc są sekty w dzisiejszym rozumieniu? W 1986 r. powstał , opracowany w Watykanie, dokument, który zatytułowano: Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie. W dokumencie tym, określonym jako raport, stwierdza się, że istnieją trudności w zdefiniowaniu pojęcia „sekta", tym bardziej, że słowa „sekta" czy „kult" mają zabarwienie negatywne. Dlatego w wielu przypadkach autorzy raportu sugerują posługiwać się bardziej neutralnymi pojęciami: „nowy ruch religijny" lub „nowe grupy religijne". Oczywiście nie wyklucza to użycia w uzasadnionych wypadkach również terminu „sekta". Kościół, wspólnota kościelna, a może sekta Jak stwierdza wspomniany wyżej dokument watykański, podstawą do rozróżnienia między sektą pochodzenia chrześcijańskiego a Kościołem, czy wspólnotą kościelną są źródła nauczania. Jeśli więc jakaś grupa: posiada poza Biblią również inne księgi „objawione" lub „przesłania prorocze" wyłącza z Biblii pewne księgi protokanoniczne radykalnie zmienia treść Biblii wówczas staje się sektą w stosunku do jednego z Kościołów chrześcijańskich. Listę tę poszerza w swojej publikacji ks. Bogdan Ferdek, który zwraca uwagę na pięć elementów pozwalających wyróżnić sekty powstałe na bazie chrześcijaństwa. Tymi elementami są: odrzucenie ekumenicznego dialogu uzupełnianie Biblii o różne dodatkowe objawienia lub też interpretacja całości Biblii na podstawie jakiejś jej części redukowanie możliwości zbawiania wyłącznie do członków danej sekty brak ciągłości w historii chrześcijaństwa odrzucanie wiary w Trójcę Świętą i Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Przedstawmy to na przykładzie. Kościoły chrześcijańskie wierzą, że Bóg jest jeden, ale w trzech Osobach, a także, że Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Jeżeli np. Świadkowie Jehowy zaprzeczają, a nawet ośmieszają naukę głoszącą, że Jezus Chrystus jest Bogiem Wszechmogącym, współistotnym Ojcu, to wówczas mamy prawo zweryfikować ich poglądy oraz ocenić je, aby bronić swojej tożsamości jako Kościoła. W takiej sytuacji Świadkowie Jehowy, jak pisze o. Aleksander Posacki, będą dla nas nie-Kościołem czyli sektą. Podobnie rzecz się ma z tzw. Kościołem Zjednoczenia, którego założyciel, Sun Myung Moon, ogłosił się mesjaszem. Zasadnicze kryterium Innym niezwykle ważnym kryterium, pozwalającym stwierdzić czy dana grupa to sekta, jest jej destrukcyjny wpływ na jednostkę. Destrukcja czyli rozkład, całkowite zniszczenie, dotyczyć może osobowości, rodziny i społeczeństwa. Właśnie problem destrukcyjności sekt jest tym wspólnym elementem, który łączy działania wierzących i niewierzących, polityków, duchownych, policjantów, parlamentarzystów. O. Posacki wyróżnia trzy poziomy destrukcji. Pierwszy dotyczy jednostki, rodziny, społeczeństwa, drugi - destrukcji kulturowej, trzeci zaś destrukcji religijno-duchowej. Z pierwszym poziomem destrukcji mamy do czynienia wówczas, gdy pod wpływem grupy zostaje zniszczone zdrowie fizyczne lub psychiczne danej osoby. W podobny sposób niektóre grupy mogą niszczyć społeczeństwo przez np. handel bronią czy narkotykami. Dużo głębsza jest destrukcja kulturowa. Chodzi tu o łączenie naszej zachodniej mentalności z różnymi światopoglądami, zwłaszcza wschodnimi. Już Jung wykazywał , że łączenie poglądów filozofii Wschodu ze sposobem myślenia człowieka Zachodu może skończyć się ruiną psychiczną. Ponadto z pojęciem kultury wiąże się ściśle pojęcie narodu. Sekty, proponując często poglądy pozostające w sprzeczności z naszą kulturą, mogą prowadzić do wynarodowienia. Przykładem może być ogromne zainteresowanie jakim współcześnie cieszą się pewne zasady hinduizmu. Wiadomo, że fundamentem życia społecznego w Indiach jest podział na kasty, a co za tym idzie wiara w reinkarnację. Ma to szczególny związek ze stosunkiem do drugiego człowieka. I tak np. hindus nie pomoże cierpiącemu bliźniemu, tłumacząc cierpienie karą za grzechy popełnione w poprzednim wcieleniu. Jeśli więc pozwolilibyśmy, aby kultura Indii z jej filozofią zdominowała naszą kulturę europejską, wówczas zaprzepaścilibyśmy budowaną przez 2000 lat tradycję chrześcijańską. Z tego jasno wynika, że obrona przed sektami jest również obroną własnej tożsamości narodowej. Trzecim poziomem destrukcji jest poziom religijno-duchowy. Jeśli chrześcijanin przyjmuje program religijny sekty wówczas niszczy w sobie to wspaniałe dziedzictwo, które zostało zapoczątkowane chrztem świętym. Wróćmy do przykładu filozofii hinduizmu. Kiedy więc katolik wchodzi do jednej z sekt hinduistycznych, wówczas zamienia wiarę w Jezusa Chrystusa, który oddał Siebie dla naszego zbawienia na wiarę w Krysznę, mitologicznego boga pasterzy. Zamienia również wiarę w życie wieczne z Bogiem po śmierci na wiarę w reinkarnację. Nic więc dziwnego, że wcześniej czy później taka osoba będzie miała problemy psycho-duchowe, związane z odejściem od własnej wiary. Podsumowując należy podkreślić, iż problem sekt nie jest tylko i wyłącznie problemem pojedynczych osób, ale dotyczy całego społeczeństwa. Broniąc się bowiem przed inwazją sekt, bronimy jednocześnie naszej wiary oraz tożsamości narodowej. opr. mg/mg
Pani Maria mówi, że jej córka była kiedyś inna. Kiedyś, czyli zanim przystąpiła do krapkowickiej grupy Odnowy w Duchu Świętym. Od tego czasu posypała się jej rodzina i zaczęły problemy z wnuczkami, przyprawiające panią Marię o szybkie bicie Po raz pierwszy usłyszałam, że wnuczek chce się zabić, kiedy miał sześć lat - mówi Maria. - Kubuś wpatrywał się w przeciwległy blok, pytał, czy kiedy skoczy z dachu, to się zabije. I czy pójdzie do piekła...Ponownie to usłyszała, kiedy z wnuczkiem wyjechała do Staliśmy przy otwartym oknie, na wysokości drugiego piętra - mówi. - Znowu pytał, czy gdyby skoczył, to się zabije. Pani Maria nie wierzyła w to, co słyszy. - Kubusiu, czy ty chcesz się zabić? - upewniała Przecież już ci to mówiłem babciu... - powiedział cichutko. - Był tak bezsilny jak wtedy, gdy miał niecałe trzy latka i prosił, żebym została jego mamą - wspomina Maria. - Powiedziałam wtedy: "Kubusiu, ty przecież masz mamę, a ja jestem twoją babcią".Słowa wnuczka przeraziły panią Marię i natychmiast zadzwoniła do córki, która razem z zięciem pojechała na obóz zorganizowany przez krapkowicką grupę Odnowy w Duchu Świętym. - Chciałam, żeby córka wróciła do domu - tłumaczy pani Maria. - Odebrała telefon, porozmawiała z zięciem i powiedziała, że to niemożliwe. Że wrócą w umówionym terminie. Tylko Pan dzieci uzdrowi- Czuję się bezsilna, bo do mojej córki, odkąd przystąpiła do Odnowy w Duchu Świętym w Krapkowicach, już niewiele dociera - skarży się pani Maria. - Szukałam pomocy, napisałam list do sądu, poszłam z tym też do opolskiej kurii, ale tam usłyszałam, że to nie jest sprawa wiary. Córka pani Marii przystąpiła do grupy Odnowy, tam poznała przyszłego męża, więc na początku Maria tam chciała szukać rady i wsparcia. Poszła ze swoim rodzinnym problemem do lidera ich grupy. - To było zaraz po ślubie córki, ona zerwała ze mną kontakt - opowiada dalej. - Ją i zięcia wciągnęły sprawy wspólnoty. Od krapkowickiego lidera usłyszała: "Pani nie kocha córki, pani przeszkadza jej w drodze do Jezusa".- Teraz też córka spędza wiele godzin na wspólnotowych modlitwach poza domem, a 9-letni już Kubuś i 4,5-letnia Agatka ciągle pozostają pod opieką obcych- denerwuje się pani Maria. - Kubuś jest znerwicowany i nadal się moczy, a 4,5-letnia Agatka nie zaczęła jeszcze mówić. Błagałam córkę, żeby zabrała dzieci do lekarza. Ale ona tylko po zięciu powtarza: "Tylko Pan dzieci uzdrowi". Ja też modlę się o zdrowie wnuków, ale Bóg po coś dał mądrość lekarzy, ale oni to odrzucają. Andrzej Krajka, lider krapkowickiej Odnowy w Duchu Świętym, spokojnie odpowiada na pytanie, czy członkowie grupy mają problemy z wychowywaniem dzieci. - Może się zdarzyć indywidualny problem jakiejś rodziny, ale nie jest to problem całej wspólnoty, to jakaś bzdura - podkreśla Andrzej Krajka. - Nie mamy żadnych problemów z dziećmi. Jesteśmy normalnymi rodzinami, żyjemy zgodnie, a wychowanie dzieci to jeden z priorytetów wspólnoty. Jeśli pojawiają się takie opinie, że mamy problemy z dziećmi, to jest to niesmaczne i boli mnie to, że tak mówią o wspólnocie. W ogóle o naszej wspólnocie krążą niestworzone parasolem parafiiMaria już wie, że jest "ze Świata". - Oni tak mówią o każdym, kto jest spoza ich grupy, czyli Odnowy w Duchu Świętym - tłumaczy. - Trzymają się razem. Mówią też, że diabeł zawładnął tymi, którzy nie podzielają "wspólnotowego" myślenia. Grupa od wielu lat budzi w Krapkowicach kontrowersje. Spora część wiernych dziwi się, że grupa Odnowy w Duchu Świętym, chociaż formalnie pozostaje przy parafii św. Mikołaja, to jeszcze do niedawna głośno przeczyła katolickim prawdom, np. świętości Matki Bożej. - Dzisiaj nadal to robią, tylko ciszej - mówi Elżbieta C., nauczycielka z Ale co dorosły zmilczy, to dziecko ujawni. Zauważyłam, że dzieci członków Odnowy wywijają różańcem po lekcji religii, to im mówię, że nie wolno tak robić. Usłyszałam, że mama im mówi: różaniec to głupota, komunia święta to "wafel", a święci to "bajki, w które wierzą stare babcie".Nauczycielka twierdzi, że dzieci członków Odnowy przychodzą do szkoły niewyspane, bo do późna siedziały u "cioci", kiedy ich rodzice modlili się na spotkaniach wspólnoty. Dla tych dzieci członkowie grupy to "ciocia", "wujek".- Obserwuję uczniów, których rodzice są w Odnowie, od dawna - dodaje Elżbieta C. - W klasie trzymają się razem, izolują od tych spoza wspólnoty. Podobnie jak ich rodzice...- Oni nie potrzebują z nami dialogu, oni się dobrze czują tylko wśród swoich - irytuje się Jerzy U., parafianin ze św. Mikołaja. - Skoro chcą budować krainę szczęśliwości, to niech budują ją z nami, a nie odcinają się od parafii. Na początek Odnowie przydzielono salkę parafialną, potem na miejsce spotkań dostali cały kościół Miłosierdzia Bożego. - Z jednej strony chcą korzystać z parafii i się nią zasłaniać - mówi nauczycielka. - Z drugiej - robią wszystko, żeby utrudnić jej działanie i dyskredytować proboszcza. I wylicza:- Kiedy nasz proboszcz organizował drogę krzyżową, to oni organizowali w parafii Nie szanują naszej mszy, bo w tym samym czasie w pobliżu kościoła głośno coś innego A kiedy proboszcz nie chciał się na coś zgodzić, to wywiesili szkalujące go plakaty w całym Doszło do tego, że proboszcz jeszcze ich z ambony przepraszał za to, że im odmówił udostępniania salki - opowiada Jerzy U. - Widzieliśmy jego upokorzenie, współczuliśmy mu, ale co mogliśmy zrobić? Przecież opolska kuria akceptuje działalność tej grupy...Sam proboszcz parafii św. Mikołaja, ks. Edgar Loch, nie chce o tym rozmawiać. Mówi tylko, że jako kapłan winien jest posłuszeństwo jest zakłopotana- Grup Odnowy w Duchu Świętym w opolskiej diecezji jest wiele, są takie, które wnoszą do życia swoich rodzin i parafii wiele dobrego - tłumaczy ks. biskup pomocniczy Paweł Stobrawa. Grupy wprowadził papież Paweł VI, jako "wiosnę Kościoła".Ale są też inne grupy Odnowy: głoszą jakieś nowe prawdy, sprzeczne z obowiązującą doktryną Kościoła, mimo to nadal działają w jego obrębie. Pytanie o krapkowicką grupę Odnowy wywołuje w opolskiej kurii diecezjalnej zakłopotanie. - Nie będziemy rozmaw
Ja wiem ciut na ten temat. Znałem kilka osób. Ludzie jak ludzie. Bardzo przejęci swoją wiarą. Jeśli ktoś lubi, potrzebuje towarzystwa neofitów podobnych sobie, to czemu nie? Piszę, że neofitów, bo jednak spora część to osoby przyjmujące to wyznanie, a nie wychowane w nim. Oczywiście, to nie jest żadna msza, tylko spotkanie w celu wspólnego "wielbienia Boga", jak oni to nazywają. Śpiewają tam, wyznają miłość do Boga, często w bardzo emocjonalny i spontaniczny sposób. Mnie to raziło, gdy byłem ze dwa, trzy razy na ich nabożeństwie. Lubię ciszę, spokój, organy, patos i tajemnicę, chociaż KK, już dawno porzuciłem. Ludzie jak ludzie, mniej lub bardziej sympatyczni, raczej otwarci, może i uczciwsi niż przeciętna, bo zazwyczaj na serio przejęci swoją wiarą. Co do ich teologii, to tak jak ktoś napisał, istotna w tej denominacji jest rola Ducha Św. Jego "wylanie", na wiernych, jeśli dobrze to opisuję.
czy zielonoświątkowcy to sekta